czwartek, 19 kwietnia 2012

Bardzo Was przepraszam!!!

~~Hejka, hejka~~
Bardzo Was przepraszam, że tak dłuuugo nie pisałam.... Ale mam tyle ważnych spraw na głowie! A mianowicie: SZKOŁA!!! Blee... Fuuj... Ohyda! Przedstawię Wam moje kolejne dni szkolne tego tygodnia:
1. Poniedziałek- Spoko, w szkole nie było źle...
2. Wtorek- Historia! Ugrh... 
3. Środa- Test z przyrody.... ;(
4. Czwartek- Angielski-kartkówka! Na szczęście odwołali nie mieliśmy angola! Ale! Matma- kartkówka algebry! Musiałam zwolnić się z ostatniej lekcji-zastępstwo świetlica, ponieważ bolała mnie głowa. W piątek mam badania.
5. Piątek- NIE IDĘ DO SZKOŁY!!!
6.Sobota- Jazda konna godz. 11.00
7. Niedziela- przygotowania do wycieczki!
8. Poniedziałek, Wtorek, Środa- WYCIECZKA WARSZAWA!
Haha... No i tak... Kuupe nauki miałam! Ale cóż... Takie życie.. Samo życie! Odbija mi... wiem zanudzam bo to w końcu: BLOG O KONIACH. Ale! To też nasz dziennik! :D Jeśli chodzi o opowiadanie... Quurde... Nie mam kiedy go napisać! Wybaczycie mi? Bądźcie cierpliwi, a obiecuję, że za niedługo go napiszę... Pa!
Narq,
M@n!@

piątek, 13 kwietnia 2012

Kolej na Tale!

Do Mani!
Figa to nie pół kuc (Hucuł) nie wiem jaką ona ma resę musimy zapytać Kaśki. Dzisiaj jedziemy na chwilę na konie to się dowiemy.

Do czytelników!

ROZWÓJ RAS

W CIĄGU WIEKÓW ukształtowało się wiele ras koni. Każda z nich jest doskonale przystosowana do warunków środowiskowych, w których żyje. Niewątpliwie jest to efekt procesu ewolucyjnego. Należy także zdać sobie sprawę, że wielkie znaczenie na drodze rozwoju ras miało udomowienie i uźytkowanie konia przez człowieka. Odbiciem tego, jak daleko sięgają związki koni i ludzi, są mity o centaurach - półkoniach i półludziach, które prawdopodobnie oddają wrażenie jakie robili pierwsi jeźdźcy na grzbietach wierzchowców. Z pewnej odległości musieli oni wyglądać jak dziwne, przerażające stworzenia.

Obraz
CENTAUR (KOBIETA)


Obraz
CENTAUR (MĘŻCZYZNA)


No To Teraz Trochę Maniaa

Siemanko!
W końcu udało mi się namówić Tale na dodanie postu,/rozdziału. Mam nadzieję, że blog komuś się spodobał. Jeżeli chcecie się czegoś dowiedzieć piszcie do nas a my odpiszemy. (możecie pisać w komentarzach lub do: magdalenkao1237@wp.pl -Mania) Hmm... co ja miałam napisać...? A! Już wiem! Dzisiaj jadę do Tali! Na noc! Ale mam jaraczke! Haha! No! I obiecuję Wam, że dodamy wspólnie post! Aha! Jutro o godzinie 11.00 (Tala zabiję Cie za tą godzinę!) mamy jazdę. Ja będę jeździła na pół kucu o imieniu- Fryga (musimy porobić zdjęcia koni w naszej stajni i wstawimy na bloga) Będę galopowała chyba 3 raz <wstyd>. Wiem jestem mało doświadczona ale JESZCZE! I tak służę pomocą! Jeśli chodzi o ten dzień kiedy robiłyśmy koniom żarcie (do tej pory nie kapuje jak one to mogą jeść!) to wyobraźcie sobie, że całą drogę powrotną do domu jechałam z upaćkaną od otrębów z wodą ręką! To straszne! Blee... Ale co się nie robi! Aaa! Jeśli chodzi o opowiadanie to niestety ale dodam je kiedy indziej! Nie mam na razie weny! Niestety! Przepraszam! Dobra! Piszcie do mnie na tt(twitterze- twitter.com) mój nick: @maniaa. 
Buziaczki! Mania ♠♥♠♥

czwartek, 12 kwietnia 2012

Świat koni

KONIE bez wątpienia są najwszechstronniejszymi zwierzętami we współczesnym świecie. Żyją na ziemi od milionów lat, a od stuleci są wykorzystywane przez człowieka. Nadal są używane do pracy w rolnictwie, przemyśle, wojsku, transporcie, w sporcie i rekreacji, a także jako źródło mięsa i skór. (PODLI LUDZIE!) Posiadają wielką zdolność adaptacji, dlatego mogą żyć i pracować w róźnych, często ekstremalnych warunkach klimatycznych oraz terenowych.
KUCE BHUTIA  i spiti, żyjące w Himalajach na terenie Indii, doskonale sobie radzą z surowymi wysokogórskimi warunkami. Mają jednak naprawdę duże problemy z wysoką temperaturą i wilgotnością panującymi na nizinach. Ale już konie achałtekińskie pochodzące z pustyni Kara-kum w Turkmenii są w stanie wytrzymać zarówno skwar w dzień, jak i mróz w nocy - warunki typowe dla pustynnego klimatu. Potwierdzeniem wielkiej wytrzymałości, żywotności i odporności tej rasy jest sławna historia z 1935 r., kiedy to "na własnych kopytach" przebyły one drogę z Aszchabadu do Moskwy. Miasta dzieli odległość 2 500 mil (4000 km), a konie pokonały ją w 84 dni, w tym w ciągu 3 dni odcinek 235mil (376 km) przez pustynię, bez dostępu do wody.

Wstęp

"BÓG ZABRONIŁ mi iść do nieba, w którym nie będzie koni" - napisał Robert Bontine Cunningham - Graham w roku 1917 i jest to stwierdzenie, pod którym na pewno podpiszą się wszyscy miłośnicy tych zwierząt. Przed tysiąclecia koń wywoływał wielkie emocje wśród ludzi, czego edzwierciedlenie znajdujemy w dziełach sztuki, w literaturze, mitach czy legendach. Zapewne nie ma nic równie pięknego, jak widok człowieka i konia współpracujących ze sobę w pełnej jedności i zrozumieniu. Jestem całym sercem oddana tym wspaniałym zwierzętom, mogłabym więc bez końca zachwycać się ich pięknem. Choć uwielbienie utrudnia mi całkowity obiektywizm, mam jednak nadzieję, że udało mi się zachować równowagę i nie przesadziłam, wychwalając konie oraz związane z nimi wartości.
                                                                                                         KONIE I KUCE
                                                                                                           Kompendium
                                                                                                             ♣ Tala ♣

Do koniarzy!

Cześć.
Pomyślałam, że przyda wam się trochę informacji o koniach, więc będę dodawać to co o nich wiem i przepisywać z książek xd oraz dodawać zdjęcia. To tylko taka krótka informacja. Pa Pa!
                                                                                                                      ♦ Tala ♦

Hejka!

W poniedziałek byłam w stajni. Gdy poszłam po Wiki (mały Hucuł) na padok ona wtedy leżała. Podeszłam do niej i uwiązem zaczęłam ją poganiać żeby wstała, a ona patrzyła mi prosto w oczy zaczęła pierdzieć i jeszcze bardziej się rozłożyła. Naprawdę! Haha! Myślałam, że pęknę ze śmiechu. Ale to dobrze. Oznacza to, że Wiki mi ufa i się mnie nie boi. :) Jestem z tego zadowolona. :D Te głębokie spojrzenie w moje oczy.Heh nie mogę, nigdy tego nie zapomnę. To tyle co chciałam wam powiedzieć. Buźki. Pa!
                                                                                                              ☺ Tala ☺

środa, 11 kwietnia 2012

Cześć!

We wtorek byłam z Manią w stajni i pomagałyśmy Kasi (jestem z instruktorką po imieniu) przy koniach. Na początek karmiłyśmy konie (to jedzenie wyglądało jak z naszej szkolnej stołówki. Mówiąc krótko "Kocia karma" albo inaczej "Kocie żygi" ale nie chcę was wystraszyć). Niestety w połowie karmienia Mania musiała jechać do domu bo zapomniała o lekcji z pianina (i ja musiałam wszystko dźwigać :( ). Potem uczyłam dziewczynę jak się czyści i siodła konia i oddałam ją w ręce Kasi która powiedziała mi że mam chwilę na przygotowanie sobie konia bo mogę na nim pojeździć (konia z rekreacji). Wzięłam sobie Lakmina; nowego, bardzo spokojnego i kochanego wielkoluda ;). Rozgrzałam go i zaczęłam galopować. Och! Jak ja uwielbiam ten wiatr we włosach, stukot kopyt i więź między koniem a jeźdźcem! ♥♥♥ Ale niestety to musiało się kiedyś skończyć. :( Rozsiodłałam Lakmina wyczyściłam go, wypolerowałam mu kopyta i wyczyściłam grude (chyba tak to się nazywa), dałam mu trochę chlebka i uczyłam go grzecznie się cofać. Wtedy zauważyłam że ma lekko obdarte nogi (gdy chodzi to zawsze sobie obciera tylnie nóżki) i szybko zawołałam Kasię. Ta mu je popsikała i zamówiła pizze ^.^ ale o tym potem. Wzięłam konia do boksu posprzątałam w siodlarni i poszłam się zapytać czy mogę iść na łączki z jakimś koniem. Instruktorka zgodziła się i zapytała o której jadę. Powiedziałam że o 18.00, a Kasia oznajmiła mi że, nie zdążę na pizze bo będzie za półgodziny a jest 17.50. Zawiedziona poszłąm po linę i wybrać sobie konia. Wzięłam Frygę, małą klaczkę która zawsze jak się wchodzi do boksu to się szczurzy (niewychowana). Przeszłąm się z nią kawałek poskubała trochę trawki i wtedy zauważyłam auto majego taty. No i nici ze spacerka. Szybko kłusem podbiegłyśmy do boksu odniosłam linę umówiłam się na jazdę w sobotę na 11.00 i pojechałam do domu. Myślę że to tyle. A! I jeszcze jak wyjeżdżałam ze stajni to akurat minęłam się z dostawcą pizzy! Uwierzycie? Gdyby tata się trochę spóźnił to bym jeszcze się załapała! Ale no cóż tata zawsze musi byc punktualny. :-| Dobra kńcze nie będę was zanudzać.
                                                                                                                          Pa Pa!
                                                                                                                                         ♥   Tala ♥

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Hejka!
Bardzo Was przepraszam, że tak długo nie pisałam... No ale zrozumcie... Święta. Kuupe sprzątania! W kółko to samo.... Nie mam w zasadzie o czym pisać, ponieważ kolejny raz nie było mnie w stajni. Nie wiem co u Tali i zabiję ją bo w ogóle nie dodaje rozdziałów... No ale spokojnie! Myślę, że w tą sobotę będę w stajni cały dzień z moją ukochaną instruktorką prowadzącą moje jazdy- p. Kasią. Jak tam święta? Ja muszę Wam powiedzieć, że u mnie spoko... Ale mam sprawę... MY nie obiecujemy, że ten blog będzie tylko o koniach :D W nim będziemy opowiadać o swoich przeżyciach.. Qurde! Nie mam weny... Zwiała mi! Wracaj, wracaj!! No co za menda!  Opowiadajcie mi w komentarzach o swoich przeżyciach i pytajcie się o wszystko doradzę Wam! Jeżeli się wstydzicie to piszcie: magdalenkao1237@wp.pl z wielką przyjemnością porozmawiam z Wami!    Ach! Wena wróciła! Napiszę Wam moją !wymyśloną! historię o koniu, który nie miał szczęścia...
Nie znalazł szczęścia...
   Pewnego, pochmurnego dnia przydarzyła się pewna smutna historia pięknego konia... Z nieba sypał grad, deszcz i śnieg- wszystko na raz! Grzmiało i huczało przez co konie bały się w stajni... Mały, bielutki Arab, którego zwano Lakmani stał w boksie czekając na swego właściciela. Jednak nie doczekał się. Smuty odwrócił się do poidła zaczął popijać wodę i jeść sianko. Za chwilę słyszy krzyki. Przestraszył się. Dreszcze przechodziły po jego ciele... Usłyszał huki. Zauważył swojego ukochanego właściciela. Jednak czy on był taki 'kochany'? Przekonacie się sami. Od razu można było poznać, że właściciel Lakmaniego był pijany. Otworzył boks konia chociaż i tak na dworze szalała wichura. Arab jednak pewny siebie i zadowolony szedł koło swojego pana. Wyszli na dwór. Było to dziwne dla konika, ponieważ wyszli za ogrodzenie stadniny. Koń jednak posłuszny i spokojny nie wahał się. Poszli do lasu. Wichura dalej szalała. W pewnym momencie dorosły mężczyzna zatrzymał się z koniem w głębi lasu. Odpiął konia od kantara i powiedział: -Słuchaj... Twoja przygoda tu się kończy. Nie mam pieniędzy.. Nie mogę Ciebie sprzedać muszę albo Cie zabić albo tu zostawić... Nie chcę  być sadystą chociaż i tak jestem... Nie zabiję Cie! Puszczam Cie wolno. Więc idź!
Koń jednak nie chciał. Stał wpatrzony w swojego właściciela. Wtedy jego właściciel a można powiedzieć były właściciel wziął uwiąz i popędził swojego konia uderzając go w zad. Ten szybko za kłusował. Ale za chwile odwrócił się. Jednak właściciela to nie obchodziło. Nie miał serca. Koń posmutniał. Było mu zimno. Pogoda się uspokoiła. Koń wędrował przed siebie. Bał się. Co ma robić?! Dowiecie się w kolejnym rozdziale!
Mam łzy w oczach...
Mania

środa, 4 kwietnia 2012

Siemm!
Mam nadzieję, że się nie obrazicie jeżeli dowiecie się, że teraz Mania pisze... W sumie to chciałam opowiedzieć Wam o moim dzisiejszym dniu... Qurde! Nie chcę Was zanudzać! No ale ten blog ma właśnie takie zadanie... Zrozumcie! Dopiero się rozkręcamy! Później dodamy zdjęcia koni i zdjęcia z naszych jazd. No dobra! Dzisiaj było fajnie! Spoko... No ale Wam opowiem! O godzinie 16 przyjechała do mnie przyjaciółka-Weronika. Pojechałyśmy do stajni. Chcę ją zachęcić do jazdy. Niestety Weraa się trochę boi. Wzięłyśmy konia o imieniu Fryga i zaczęłyśmy ją czyścić. Poszłyśmy na łąki z nią ja ją prowadziłam. Ale Qurde! Jak zaczeła kłusować na te łąki myślałam, że zaraz się glebne! No ale sie uspokoiła.Tylko później musiałam ją ciągnąć. Wprowadziłyśmy ją do boksu i tyle! Wiem nudaa... Ale będzie lepiej! Obiecuję! 
PS: Macie jakiś pomysł na imie dla jeżyka? Spoo domowego!! 
Pozdrawiam,
Maniaa

wtorek, 3 kwietnia 2012

Oj no napiszemy jeszcze raz :D

Hej!!!
Zapomniałyśmy dodać! My mamy po 13 lat.... I dzisiaj był test 6! Nie wiemy czy Was to ciekawi... Ale opowiemy! Wszystko zaczęło się o godzinie 8.00 . Spotkaliśmy się w klasach. I do kompów!!! Buhahahaha! No chwilkę pograłyśmy... Przyszła jakaś babka... Zaczęła ględzić o teście... (w kółko to samo!) No i trzeba było się zbierać na salę gimnastyczną... Moje koleżanki musiały mnie tam ciągnąć i pchać, ponieważ nie chciałam wejść... (Ja Mania nie chciałam wejść) No i się zaczęło... KOLEJNE TŁUMACZENIE! Już miałyśmy tego dość. Zaczęłyśmy rozwiązywać. Najpierw: spoko, łatwe. Ale potem!? Matma! Myślałyśmy, że się palniemy! No i jeszcze forma wypowiedzi- opowiadanie! No ale już po! I wyniki w czerwcu! Jest spoko! Ale my mamy radochę! Bo jutro występujemy na apelu! Śpiewamy jakąś piosenkę o kolorowych pisankach! :D Cóż... Plus to to, że jutro to ostatni dzień i jakiś tydzień wolny od budy! I co to oznacza? Pójdziemy do stajni!!! Tala: Jestem umówiona w sobotę na 11.00 opowiem Wam o jeździe :D   Mania : Spokojnie! Być może ja też się umówie!!! To tyle na dzisiaj! Odwiedzajcie nas!!
Narq, 
Tala i Mania

No to zaczynamy ;**

                                      Hej!
Witamy Was na naszym blogu! Będziemy może na razie trochę przynudzać bo dopiero zaczynamy! Obiecujemy, że się poprawimy! Haha. No dobra. Może najpierw się przedstawimy! 
  •  Siema! Będę się przedstawiać jako Mania. Wszyscy tak na mnie mówią! ;) Jeżdżę konno od roku! 
  • Hejka! Jestem Tala! Jeżdżę konno od 6 lat.
W naszym blogu będziemy opisywać nasze przygody związane z jazdą i oczywiście z naszymi pupilami!
Nie posiadamy koni. ;( Jednak więcej opowiemy później! 
Zapraszamy,
Mania i Tala :**