wtorek, 29 maja 2012

Cześć :D

W sobotę byłam w stajni i nic takiego specjalnego się nie działo. Przyjechałam o 10.00 i przygotowałam kilka koni do jazdy o 11.00. Wtedy też ja miałam jazdę na Lakminie. Jeździłam na oklep (bez siodła) na samym kantarze i do tego skakałam przez przeszkody. :) Było bardzo ciekawie. Skakała również zadziorna Klementynka; kuc szetlandzki. Ona jest taka malutka, a takie przeszkody wysokie skacze. =D Po jeździe wyszczotkowałam jeszcze raz Lakmina i opłukałam mu nóżki. Potem poszłam z nim na łąkę. Chyba godzine tam z nim siedziałam. ;) Gdy wróciłam wzięłam go na lonże na stępo kłusa. Kasie mówiła, że jest grzeczny na lonży. No to przy mnie sie nie popisał. :/ na początku grzecznie chodził, ale jak chciałam żeby przeszedł do kłusa zaczęły się problemy. Stawał do mnie przodem i się na mnie gapił. No to odpięłam na chwilę lonże i go odpędziłam żeby zrobić join-up (nie wiem czy tak to się pisze). A ten poprostu za mną łaził mimo, że jeszcze nie zaczęłam z nim ćwiczenia. Zrezygnowana zaczęłam chodzić po maneżu, a on za mną. I takie było zakończenie nieudanej lonży. Zaprowadziłam go do boksu i wtedy przyjechała po mnie siostra i pojechałam do domu.                                
                                            Koniec =D                                


Tu macie filmik jak się robi join-up.
http://www.youtube.com/watch?v=aAoVTm96OiM


                                   Pozdrawiam Tala

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz